ach tak
12 lat pełne
mam już za sobą
nie będą mną rządzić
nie będą, nie mogą
jestem dorosła
zakładam co zechce
różowa miniówka
tak,dobra będzie
idę do niego
och, jaki on dobry
ach,jaki uczynny
jaki przystojny
i on
ten dobry
bez żadnej krępacji
objawia brutalnie
akt prokreacji
ałłłł
różowe rajstopy
jak słońce wieczorem
chowają się w czerni
południem zhańbione
biały dzień w tłumie
biel swą zatracił
zasnuty chmurami
już ledwo majaczy
nie widzi, nie słyszy
głuchy na wrzaski
od nadmiaru spraw
jest obcy, bezradny
i on
ten dobry
bez zbędnych emocji
namawia groźbami
do szybkiej aborcji.
Komentarze (1)
Hmm.. Aż zaniemówiłam. Nie spodziewałam się takiego
zakończenia. Podpoba mi się ten wiersz pod każdym
względem. Po przeczytaniu go wzięło mnie na refleksje.
Dobry wiersz. Pozdrawiam.