Adrianowi
...bo jest mi smutno...dławi mnie strach...
Taki piękny dzień się dzisiaj zbudził
Wyrwał mnie z łóżka dość wcześnie rano
Lecz zapał mój się szybko ostudził
Pomyślałam: o nie, znów to samo
Ślepe serce nie chciało być Twym sługą
Zakochało Cię w niej, zakochało
Skazało na podróż bardzo długą
A na mecie zadrwiło, skłamało
Wiedz, że nie warta jest Twych katuszy
Ta, która zdławiła radość życia
Lecz jest taka, co ziemię poruszy
I niebo dla Twojego z nią bycia
Być może jeszcze jej nie spotkałeś
Może masz na nią zamknięte oczy
Być może kiedyś już ją ujrzałeś
Może ona za Tobą łzy toczy?
Czasem nie widać tego co blisko
Bo do pełni miłości tęsknimy
Czasami ból przesłania nam wszystko
I w tym śnie głupie błędy czynimy
Ciężko jest powstać z umarłych ziemi
Gdy ciało kaleczy cierń zawodu
Przyjaciele zdają się być niemi
I do istnienia nie ma powodu
Lecz wierz mi lub nie - odzyskasz duszę
Dość kłamstw! Nikt już nie będzie
złośliwy!
A ja niebo i ziemię poruszę
Byś na zawsze już czuł się szczęśliwy
...a samobójstwo to egoizm. Wiem, że czujesz się samotny, odtrącony...ale otwórz oczy, zbudź się choć na chwilę, dostrzeż, że wokół Ciebie wcale nie brakuje miłości. Złap za puchar i przelej ją w swoje serce...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.