Agata... czy jak jej tam.
Włóż szyty na miarę kostium
z rozczarowań
Opaskę ze smutku wepnij w złote włosy
makijażem przykryj od łez wciąż mokre oczy
i
znowu zagraj w ich teatrze uczuć
A Oni klaskać na kolanach będą
w głebokim przeświadczeniu
spełnienia na scenie
te usta
te kształty
i to spojżenie
to rola
stworzona wyłacznie dla Ciebie
A Ty się śmiej
śmiej na tej scenie
by żaden nie odkrył
jakie masz marzenie
Komentarze (5)
Złożyć maskę, by nikt nie wiedział co się czuje...
....a życie i ogrom odczuć zaczyna sie dopiero za
kulisami sceny...;)ciekawy wiersz:)
Wiersz o ciekawej formie i do tego czyta się go z
koniecznością dokończenia. A w treści zawarte całe
wiadro prawdy. Tylko jak bardzo szkoda po latach tego
teatru, lepiej było być prawdziwą osobą...
bardzo wciągający wiersz..podoba mi sie!!
Ciekawy, niecodzienny, trzeba tylko poprawić:
spojrzenie ;)