Aktoreczka
...świat jest teatrem, aktorami ludzie... W. Szekspir
Bóg obdarzył ją wieloma darami
nie była zbyt piękna,
ani nie musiała obawiać się
zdradzieckiej
w winie cykuty goryczy,
bo jak uczy nas historia zdarzało się że
dary Olimpu
stają się powodem śmierci herosów.
jej nieszkodliwe tysiąc ról, setki
nie pasujących peruk.
miliony twarzy, grymasów tryliony
to wszystko trzymała w pachnącej różami
garderobie.
miała talent, nawet Król ucałował jej
świeży policzek
a Biskup ukradkiem uszczypnął po
pośladku.
plotki, piosenki, zbyt często wystawiała na
przetarg
owoce coraz późniejszej wiosny.
mijały kolejne pudełka bombonierek,
świeżych kwiatów dostatek, mon cher
ci mężowie świeżo poślubieni podczas
każdej
premiery.
i wszystko byłoby takie piękne,
gdyby ze snu nie zbudził jej ostatni
przyjaciel biały pudelek w wytartej
atłasowej obróżce
gdy spostrzegła, że gra tłuste matrony
na gminnym wozie życia
wszystko, o co walczyła spadło
z tej jabłoni, ostatniej jesieni.
A potem?
fizjologiczny proces gnicia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.