Alfabet Braille'a
Na kocich łbach cienie cieni majaczą.
W konarach drzew przenikniętych refleksem
świetlnym świątki na rozdrożach śnią.
Nie falują dziś czernią, są tylko
ciepłem.
Mój świat osadzony w czasie,
parabola na osi i wykres od wschodu do
zachodu słońca.
Radosny śmiech dzieci z podwórka słychać
znów,
stoją tam, wśród falujących zbóż.
I dotyk Mateńki na twarzy zakwitnie wśród
róż,
błękitu tylko sięga.
Dziś wrócił i wszędzie go widać.
A kiedy przywitam Ciebie,
nie będzie złych chmur na Niebie.
Prymasa Tysiąclecia i Matkę Elżbietę
spacerujących ku Słońcu zobaczę.
Jak bezpiecznie będzie dobić do portu.
Dobry Boże pełen nadziei.
To moje credo Agnus Dei.
"Służba niewidomym na ciele i na duszy, oraz wynagrodzenie Bogu za duchową ślepotę świata". Ich misja.
Komentarze (42)
Wymowne uwielbienie.
Dla mnie to idolatria, ale ja jestem w mniejszości.
Pozdrawiam :)
Witaj, wielka poezja jest w tym wymownym przekazie.
Dziękuję za głosowanie pod moim wierszem.
świetny wiersz,
wymieniłaś dzisiejszych beatyfikowanych, którym należy
oddać
hołd,
pozdrawiam serdecznie:)
Jestem pod wrażeniem tego wiersza...
pozdrawiam Aniu cieplutko :)
Wciągający wiersz z dobrym refleksyjnym zakończeniem.
Pozdrawiam Anno:)
Marek
Pięknie ujęte w słowa.
przepiękne zakończenie łacińsko-polskie
dziękuję Aniu za ten wiersz
Wspaniały wiersz ku czci Róży Czackiej, jestem pod
wielkim wrażeniem.
Pozdrawiam Cię serdecznie Poetko.
Anno, zadziwiasz! Wspaniały wiersz do powrotów.
Pozdrawiam serdecznie :)
dla Róży...
Bardzo ładnie, ku pamięci błogosławionej... Pozdrawiam
Aniu:)
Piękny wiersz Niestety są ludzie, co dobry wzrok mają
ale, zła nie widzą. Udanego i beztroskiego dnia:)