Alkohol...
Kilka kieliszków...
Może nawet dwa...
I dziwna staje się głowa Twa...
Stajesz się innym człowiekiem,
Alkohol - na nieśmiałośc Twoim lekiem...
Czujesz się lepiej, zrobic wszystko
możesz;
Okraśc, skończyc, pobic...
Czasem jest Ci jak w niebie,
Czasem zabic masz ochotę siebie...
Jaki zamęt robi on w organiźmie,
Że budzisz się z obcym mężczyzną
W samej bieliźnie...
I niczego nie pamiętasz,
Zamazaną tylko wtedy Jego twarz...
Żałujesz, zapomniec próbujesz...
I znów alkohol bierzesz w rękę,
Jednak tym razem nie kieliszek,
Ale całą butelkę...
Wstyd Ci za to co robiłaś,
Nawet w najgorszym koszmarze o tym nie
śniłaś...
Obiecujesz, że już po alkoholu źle nie
będzie...
Nie oszukuj siebie, przecież wiesz że
jesteś w błędzie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.