alkohol
Kochanie alkohol
to żadne rozwiazanie.
Prosze cie spasuj
I to bez grymasów.
Po zadnej z dawek
Nie bedzie Ci jak w niebie.
W koncu stracisz tozsamosc
I wyniszczysz siebie.
Zostaniesz sam
Przytruty skacowany.
Nie bedzie juz dla Ciebie
Zadnej opcji na zmiany.
Twierdzisz że ten nałóg
Nie prowadzi do smierci...
Moze nie od razu...
Lecz na pewno Cie wykreci.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.