Ambiwalencja
do S.
Hałas.
Nic nie slyszę.
Nie ma miejsca na moje myśli.
Wychodzę z domu.
Szukam Ciszy.
Spotykam Ciebie...
Patrzysz na mnie tym zimnym wzrokiem.
Nienawidzę tego.
Jednak zbyt wiele nas łączy, by nic nie
powiedzieć.
Zapraszam Cię do siebie z nadzieją, że
jednak odmówisz.
Zgadzasz się.
Ale ani cienia uśmiechu na Twej bladej
twarzy nie widzę.
Nienawidzę tego.
Gdy usiadłyśmy poczułam coś dziwnego.
Zawsze, gdy rozmawiamy, ja jestem
bezpośrednia.
Ty mówisz tak tajemniczo...
Nienawidzę tego.
Wstałam od stołu.
Spojrzałam przez okno, by na chwilkę
zapomnieć o wszystkim.
Podeszłaś do mnie.
Spojrzałam głęboko w Twe wielkie oczy...
Nasze usta złączyły się w pocałunku...
Proszę, pocałuj mnie jeszcze raz...
Bo chociaż tak bardzo Cię nienawidzę...
Chcę, byś była przy mnie...
Chcę być pierwszą osobą, która sprawi, że
się uśmiechniesz...
Chcę nauczyć Cię kochać...
Tyle już wycierpiałaś...
A tylko ja jestem w stanie roztopić ten
lód...
Bo wiem, co czujesz.
Jak ja nienawidzę tego uczucia...
mimo wszystko, kocham Cię, mała
Komentarze (1)
podoba mi się, wiem o co chodzi