Amnestia
Podsunęli nam sugestię,
że czekamy na amnestię.
Byłaby to wielka radość,
uczyniliby nam zadość.
Każdy dostałby grinkartę
i granice miał otwarte.
Mógłby wreszcie zachwycony
kupić bilet w obie strony.
I powróciłby jak sokół,
tam gdzie kwiaty kwitną wokół
starych grodów i uliczek,
pięknych plantów kamieniczek.
Wielu ludzi o tym marzy
czy nam się to kiedyś zdarzy ?
By powrócić być szczęśliwym ,
chociaż starym chociaż siwym.
Do pachnącej tam melisy,
już nie młody i już łysy.
Tyle lat na emigracji
chce się mówić nie bez racji,
że wyrosły pokolenia.
A mnie gonią tam wspomnienia,
bo pamiętam tamte chwile,
wciąż wspominam je najmilej.
Gdy mieszkałem na Wawelu
znałem tam też chłopców wielu.
Biegaliśmy po tych murach,
szukaliśmy gwiazdek w chmurach,
słuchaliśmy dzwonu brzmienie
w święta w Boże Narodzenie.
Także czasem w dzień kwietniowy
grzmiał donośnie Zygmuntowy.
W każdym roku w Boże Ciało
Zygmuntowe serce grzmiało.
Każdy z nas za zaszczyt liczył
ciągać liny sobie życzył.
Trzeba było ośmiu siły
by się dźwięki unosiły,
aby Wisła je schwytała
z falą swoją je porwała
aby brzmiały wielką chwałą
niosła dźwięki w Polskę całą.
I wspominam Sukiennice
i kościoły i ulice
i ten hejnał który płynie
o tej samej wciąż godzinie.
Płynie z Mariackiej wieży,
także w całą Polskę bieży.
Tyle wspomnień niezliczonych,
tyle lat już przeminionych,
a spełnieniem będzie marzeń
że coś może się wydarzy.
Może gwiazdka z lat młodości
znów nad Wisłą mnie ugości.
I odwiedzę groby bliskich,
zmówię pacież za nich wszystkich.
Lecz nie tylko moja dusza
rwie się, tęskni i wyrusza
w pejzaż marzeń o swym kraju,
do ojczyzny jak do raju.
Ileż serc jest rozerwanych,
ile nocy przepłakanych
ilu ludzi z własnej woli
jest więźniami swej niedoli.
Ilu braci co po latach
niepoznają swego brata.
A to dziecko opuszczone,
ciągle czeka utęsknione,
czy mamusia kiedyś wróci
czy znów serce mu zasmuci ?
Czy znów będzie tam cleanować
może kimś się opiekować.
Co ten tatuś zrobi wreszcie
czy przedłuży wizę jeszcze ?
Są to smutne opowieści
co się w głowie nie chcą mieścić.
Więc amnestia by się zdała
aby problem rozwiązała.
*spolszczone z angielskiego clean -
sprzątać
South Amboy 2001. 24. luty.
South Amboy 2001 24 02
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.