Amorami i strachem obrzucony
Taki Kupidyn strzał podał marny
By niewdzięczne dusze mogły się szybko
psować
I chociaż raz jeden biedak mógł
skosztować
A jak na złość , w Twe serce cel był też
niezdarny .
Wiatrem chłonę iluzje wyobrazni
Starannie maluje bieg bycia
Bo tak niewiele Ciebie mam do spożycia
A moje pragnienia wprzód nie dają się
bojazni.
Lukrem zsypany obraz tej prawej istoty,
Bóg wie co łączy w jedno ciało
Jak wierzyć w tych uczuć prostoty,
Gdy trza trwóg się warować a czasu mało,
Gdy Ciebie,trwałej i istnej słabości
Sam nie chce skosztować -lecz pragnie
miłości .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.