Anioł
pod moim oknem
przeleciał anioł
zapatrzył się w dal
zahaczył o drzewo
i spadł
stał się upadłym aniołem
z połamanym skrzydłem
zabrałam go do domu
opatrzyłam skrzydło
ale smutek nie zniknął
z jego oczu
już nigdy nie poleci
autor
terpsychora
Dodano: 2009-05-29 12:21:31
Ten wiersz przeczytano 587 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
to tak jak ja......zawadziłem kiedyś skrzydłem o
trotuar......ale cóż gdy żona mi nie wierzy....+
Anioł ma szczęście,bo ma Ciebie,nie może niżej
upaść,pozdrawiam.
może nie poleci ani też dalej się nie stoczy....bo się
nim opiekujesz....