Anioł
Gdy biały śnieg już drogi zawieje
i zmarznięte dłonie wsadzisz w
kieszenie,
to pomyśl,że gdzieś tam, gdzie zorza
dnieje
jest serce, którego nic nie rozgrzeje.
Zamarzło wsród smutku samotnych
wieczorów,
wsród ciszy nocy,miłości upiorów.
Zmarznięte, cicho czasem jeszcze tętni,
gdzieś poruszone myślą natrętną.
Ale juz nie chce wyrywać sie z piersi,
bić z całych sił , radości pierwszej.
Myśli,uczucia wszystko odrzuca,
niech zamarzania nic nie zakłóca.
Nie chce juz więcej czuć miłości,
nie chce juz wiecej żyć w radości.
I zamarzniete na chwile czeka,
gdy anioł śmierci wezwie je z daleka.
Już go nie rozmrozisz....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.