Anioł ze snu
Jest pewien anioł, który w snach mnie
odwiedza,
co noc ukradkiem przez nie przemyka,
lecz gdy już gaśnie blask ostatniej
gwiazdy,
oczy otwieram, a anioł gdzieś znika.
Za dnia nie mogę ujrzeć jego twarzy,
ani też poczuć ciepła jego dłoni,
lecz kiedy tylko oczy swoje zmrużę,
anioł powraca i we śnie mnie chroni.
Jest tak ulotny jak nić pajęcza,
wciąż odlatuje, nim zdążę go zatrzymać,
kiedy się przebudzę jest tylko
wspomnieniem,
i smutku, co dręczy, nie mogę
powstrzymać.
Więc marzę tylko, by noc mnie otuliła,
i powrócił obraz mojego anioła,
żałuję gdy ranek znów mi go odbiera,
żadna siła powstrzymać go nie zdoła.
Chociaż go wzywam tonąc w tęsknocie,
nie chce się zjawić wcześniej choć na
chwilę,
dopiero kiedy w świat snów się
przenoszę,
w ich niezwykłości czas upływa mile.
Lecz wiem, że kiedyś taki świt
nadejdzie,
że w jawę zmienią się wszystkie me sny,
przylecisz prosto w moje ramiona,
bo mym aniołem ze snów jesteś Ty.
Komentarze (2)
Piękny wiersz...
Anioł ze snów..piękny wiersz.. każdy ma chyba takiego
aniola / +