Anoreksja
Niedopita kawa w ulubionym kubku,
na którym widnieją odciśnięte czerwone
usta.
Gołe rzęsy, czysta twarz, zagniecenie na
koszulce
poczeka
muszę, ha wcale nie muszę, ale rzucam się
jak zwykle
i gryzę i połykam
porażka.
Dlaczego znowu…
spóźnienie
i bieg bez żadnego przygotowania,
z chaosem widocznym nawet we włosach.
Naucz mnie jak znikać, znikać, znikać…
Chcę być lżejsza.
Przeklęte koło
z nienawiści w nienawiści…
Żenująca autodestrukcja.
Ale mogę, mogę, mogę być lepsza,
gdy poczuję własne kości.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (7)
Jest pewien pułap, pi osiągnięciu którego zatraca się
własny wizerunek, nawet wystające kości i duże
proszące oczy nie zmienią tego...jaśli terapia na czas
podana to i skutek osiągnie...dobry temat dla
panienek, co to myślą o figurze modelki...Pozdrawiam i
plusik zostawiam
Warto się na chwilę zatrzymać i odpocząć od tego
wszystkiego i zapytać siebie "Po co to wszystko? Dokąd
mnie to zaprowadzi?" i odpowiadając sobie szczerze
można dojść do korzystnego rozwiązania :) Głowa do
góry, pierś wypięta, uśmiech na buźce i przed siebie
;) Pozdrawiam i daję plusik :)
potrzebna terapia psychologiczna Pozdrawiam:))
Dramatyczny obraz choroby, z którą zmaga się peelka.
Trzeba ogromnego wysiłku,wsparcia specjalistów i
najbliższych by zwyciężyć tę chorobę.
Paskudna dolegliwość
Dobry przekaz. Myslę, podobnie jak przedmówczyni, że
bez pomocy specjalistów nie można pokonać tej
strasznej choroby. Miłego wieczoru.
Anoreksja, straszna choroba i wymaga specjalistycznej
pomocy. Dotkliwie ukazany dramat w wierszu.
Pozdrawiam Autorko:)