Apel miłości
Bądźmy weseli jak pszczoły w ulu
bo dla nas stoi otworem świat.
Niech żadne serce nie płacze z bólu
chociaż czasami droga pod wiatr.
Kiedy jest miłość wciąż między nami
stres i kłopoty przysłoni mgła.
Gdy palec boży rządzi myślami
rozprasza chmurne szarości dnia.
Jeśli masz przykrość to płacz cichutko
uroń dwie łezki a może trzy.
Świat woli radość niż twoje smutki
los ze smutasów okrutnie drwi.
Ciesz się z drobiazgów bo życie krótkie
zachowasz młodość na wiele lat.
Przytul do piersi swą niezabudkę
pielęgnuj w sercu ten skromny kwiat.
Wszyscy jesteśmy z tej samej gliny
nie korzystajmy pochopnie z rad.
Ogromna skala naszej rodziny
czarny czy biały - to też nasz brat.
A więc kochajmy - i nie od święta
ludzi, zwierzęta i zieleń traw.
Pan Bóg to widzi i zapamięta
udzieli wsparcia w ferworze spraw.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.