aż przyjdzie sen...
(improwizacja)
daj mi swoje drugie życie
z pierwszego nic mi nie dałeś
złamałeś moją wiarę
a ja stałam ukarana
patrzyłam na harce, zabawy
pozwól więc, że wyznaczę datę
od której się zacznie nasz wtóry raz
hulałeś wczoraj nocą, krzyk mnie tulił do
snu
i zasnęłam
na drodze snów ciernistych
i zasnęłam
zmęczona długim bólem
ale już nie śpię...
daj mi swoje drugie życie
może otrzeźwi cię czerwona rzeka
może sen którego się boje postawi cię na
nogi
ale
nie tak szybko
umrzeć aby dostać drugie życie
oszaleć aby zamilknąć
dać się zamordować
aby straszyć nocami
ale już nie śpię...
uczyniłeś mnie martwą naturą
Komentarze (2)
zgadzam się to impuls jak rzeka wyśniony właściwie
etap poety ale najpierw trza uczyć się kierować by
chodzić
Wiersz rewelacyjny, taki zgrabny, aż chciało się
czytać. najlepiej pisze się z serca.