Baba z ryneczku
Dla majtek i staników
Byłam sobie kiedyś na ryneczku z mamą
Oglądałyśmy staniki i majtki
Spostrzegłyśmy podwiązki
I majtki i staniki już nas nie interesowały
Trwało to jakieś 10 sekund
Ale jakaś żałosna baba doszła do nas
I bezczelnie pyta:
Czego panie szukają?
Moja mama ją zbeształa
A ta baba z rynku uciekła
Miałam ochotę jej wziąć te majtki
Ale przypomniałam sobie, że już mnie nie
interesują...
Przez tą babę mamy uraz psychiczny
I teraz już zawsze będziemy kląć
I bluzgać takich natrętów
Więc nie chodźcie na ryneczek...
Teraz chodzimy z mamą bez majtek, staników i podwiązek i wam też radzę bez chodźcie bo fajnie nam podwiewa...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.