Bajeczka dla Ninki
Takie to bajeczki serwowałam dorastającym wnuczkom. Bardzo polubiły te moje bajki.
Jesteś już dorosła. Nikt lat nie
wylicza,
ty pewnego ranka ujrzysz królewicza.
A on delikatnie stuka w drzwi laseczką
- czy mogę się widzieć ze swoją
Nineczką?
- Ależ proszę pana, proszę, zapraszamy.
Każdy z domowników jest bardzo
zmieszany,
wszyscy powstawali, oczy dziwnie drżały,
no bo królewicza pierwszy raz ujrzały.
Przy drzwiach była Ninka, drżąca i
nieśmiała,
oko w oko z królewiczem we drzwiach
stała.
Zaskoczona pięknem dostojnej osoby,
stała ciągle w miejscu, bo drżały jej
nogi.
Nagle przyszła mama. Nieopodal była,
w pięknym zaproszeniu Ninkę wyręczyła,
a córusi liczko oblał rumień morelowy.
Weszli więc do domu, rozpoczęli mowy.
- Co tu robisz panie?- pyta dziewcze
śmiało.
- Czyż byś czegoś szukał? W oczach jej
ciemniało.
- Szukałem ja ciebie, oj długo szukałem
i znalazłem skarb swój, który
pokochałem.
Szybko wyszli na dwór. Ninka
zawstydzona.
Wsiedli do karety, w konie zaprzężoną.
i dumali razem w siebie zapatrzeni.
Dzisiaj dobry Pan Bóg wnuczce los
odmieni.
Te przepiękne bajki często się
sprawdzają.
Często piękne panny królewiczów mają.
I żyją w dostatku, szczęściu i słodyczy.
Tego tobie Ninuś twoja babcia życzy.
Komentarze (33)
Coś mi bajka przypomina nawet imię znane a więc miłej
zabawy życzę.
Pięknie królewicze w życiu się zdarzają ...ślubując
jej miłość ...wierności dochowają i z całego serca z
żoną tego im życzymy by byli szczęśliwi bo taka bajka
jest prawdziwa ...
A nasza Ninusia po nocach wzdychała, bo poznała
chłopca z którym tańcowała.
Wszyscy wyglądają wesela na farmie,
a tu wstrętny covid nie daje jej marnie.
Ale jest nadzieja bo covid usycha,
Już niedługo będzie na wsi weselicho.