Bajeczka z morałem...
Szło męskie serce górską dróżką
tuż nad przepaścią.
Niebezpiecznie…
Nagle z przeciwka też serduszko
tym razem damskie, idzie
grzecznie…
Przejść obok siebie – nie ma mowy,
za wąska dla dwóch serc jest
dróżka…
spaść można w przepaść granitową ,
i rozbić w pył oba serduszka…
Cóż miało zrobić męskie serce,
gdy w damskim strach zagościł
srogi…
Musiało rzecz wziąć w swoje ręce
i nieść je, nadkładając drogi…
A w międzyczasie to niesione
tak się łasiło, przymilało,
że męskie, całkiem pogrążone,
do końca życia z nim zostało…
I morał, zmierzać czas do celu,
sedno wytropić jak pies gończy;
nie chodź po górach, przyjacielu,
bo to się źle dla ciebie skończy…
Komentarze (1)
..już wcześniej był taki co go do plecaka schował i o
ile wiem ,nie żałował..