Bajka jedyna
Istnieje gdzieś
Jedna, jedyna bajka
Ta najpiękniejsza
Schowałam ją najgłębiej ...
Tak jak tylko się dało
By nikt inny jej nie odnalazł
I nie dotykał
Jej najdelikatniejszej strony
Ona tak boli
Przy najmniejszym porywie wspomnień
Cała zwija się
I serce pęka na nowo
Potem wariuje
I długo na nowo
Zapomina ...
Wracałam wczesnym rankiem
I co z tego?
Coś pękło we mnie
Na około umierało życie
Bolało przy każdym ruchu
Każda myśl
Wyrywała moje serce
Wystarczyło czyjeś słowo
By wróciły wspomnienia
Nie wiem czy i tym razem
Zapomnę ...
Po prostu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.