Bajka krakowska nowa
A wżdy, zawżdy, dla rodaków
wzorcem Rzymu był nasz Kraków.
Zawsze nam melodię grano,
że go długo budowano,
a to miasto jak opoka -
to z powodu jamy smoka.
Toć dinozaur, nie wilczyca,
legendarnie nas zachwyca.
A poza tym miłość krewka
siedzi skryta w nas Polakach.
Wzorem dla nas szewc Dratewka,
co z baranią skóra w krzakach,
ubił dinozaura skrycie,
dając szansę kaście szewców
na dostatnie dosyć życie.
Opisane już przez piewców,
którzy słowy bardzo rzewne
powiadali, że królewnę
król obiecał szewczykowi,
gdy ten smoka skórą dobił.
W życiu prawda była taka,
że ten smok chciał dać drapaka.
Liczne znały prawdę koła,
iż chciał zbiec z tego grajdoła.
Lecz ja wiem, a prawda-miód,
trzeba było karmić lud
tą legendą o cud mieście,
w którym cnoty są niewieście,
tak cenione po dziś dzień,
więc poeto, Ty od Rzymu,
chwyć się dziś smoczego dymu
i narrację swoją zmień,
jeśliś nie jest gnuśny leń.
I niech nowa dla miast miarka,
jak niewieście cnoty Czarnka,
które zamiast Rzymu ceń -
zwłaszcza nocą, lecz i w dzień.
Dobranoc Państwu!
Za inspirację Borthowi spieszę z podziękowaniem.
Komentarze (6)
Lud zawsze był karmiony różnymi bajkami;tak było,jest
i będzie.
Pozdro Predatorze.
Taka bajka przed snem, hmm... nie ukołysze -
przynajmniej mnie :-)))
Dziękuję za wieczorne czytanie przed snem.
Barania skóra i niewieście cnoty Czarnka powalają -
przynajmniej mnie :-)))))
Bajka-miodzio-cud!
Dobranoc Panu -:))
+...
Hahaha! To chyba najlepsza nowobajka, jaką czytałem
:-) I cieszy mnie niezmiernie, że jakiś tam mój wersik
o Rzymie zainspirował do napisania takiego Wiersza.
A wzmianka o tym panu (nie Dratewce, rzecz jasna ;-)),
nawet w tak świetnej ironii, siłą rzeczy wywołuje
mdłości, zabierając gdzieś w mroki średniowiecza...
Uff...
Pozdrawiam :-)