Bajka o wróblach
Raz w gnieździe wróbel z małżonką
pisklęta śliczne powili.
Myśleli o ich przyszłości
i zgodnie postanowili:
"Nie uczmy maluchów latać!
Niech w gnieździe ciepłym zostaną.
Niechaj radosnym świergotem
cieszą nam serca co rano.
Będziem je chronić skrzydłami
i znosić pyszne ziarenka.
Tak nas ominie samotność,
pustego gniazda udręka."
Chronione, karmione ziarnem
rosły pisklęta przez lata,
poza rodzinnym swym gniazdem
nie znając innego świata.
Czas mija nieubłaganie.
Rodzice się zestarzeli.
Wciąż chcieli nakarmić dzieci,
lecz sił już w skrzydłach nie mieli.
Ćwierkają wróblęta głodne
i w gnieździe bezradnie siedzą.
Jak tu rozpostrzec skrzydełka?
Jak zdobyć ziarno? Nie wiedzą...
Więc w pewnej tragicznej chwili,
w różowym poblasku wschodu
umarli rodzice starzy,
tuż po nich wróblęta - z głodu...
Kalina Beluch
Komentarze (8)
Bajka przez rodziców niech będzie czytana...
I dzieci, co nie tylko w niedzielę są urodzeni...
Dzieci z gniazda do pracy warto wyganiać...
A rodzice wraz z dziećmi będą nakarmieni
Bajka z moralem ...nie mozna byc zaborczym i
nadopiekunczym w stosunku do dzieci...bardzo dobry
tekst...pozdrawiam
Wiersz z morałem samodzielność to gwarancja przeżycia.
Najważniejszą sprawą w życiu każdej istoty, jest
właściwe przystosowanie się do warunków życia.
świetny tekst bardzo mądry i dydaktyczny
sprawnie napisany z bardzo dobrym morałem
świetny - bravo
smutny obrazek, tak może być też w zyciu, gdy nie
nauczymy samodzielności zagina dzieci w w
codzienności...w 2 zwrotce zmieniłabym zamiast
będziem je na będziemy
to prawda, mądre przesłanie wiersza, nauczmy dzieci
samodzielności...
bardzo mądra bajka z morałem, nadopiekuńczość bywa
gorsza od surowego wychowywania dzieci, szczególnie w
dzisiejszych czasach