Ballada bohaterów.
Gdy przyjdzie znowu ciężki sen
i niedźwiedzia skóra otuli grzbiet,
Przypomnisz sobie szeroki Ren
i na polu walki szaleńczy bieg.
Złoto kielich jednoczy brać,
by siła niosła chwały smak.
Bóg wie jak nami należy grać,
On stawia zawsze szach i mat.
Słowa pieśni wibrują w skroni
i miecza szczęk wybija takt.
Bo wiesz, że za lasem gdzieś są oni,
a to nie jest historii ostatni akt.
Gdy przyjdzie znowu ciężki sen
i niedźwiedzia skóra otuli grzbiet,
Przypomnisz sobie szeroki Ren
i na polu walki szaleńczy bieg.
W zapomnieniu wylanej morzem krwi
obmywa dusze każdy diabeł,
bo kiedy płacze, kiedy śni
budują nową wieżę Babel.
Taki oto los parszywie drwi
z synów swych matek, mężów żon,
by zamknięte całe życie drzwi
otworzyć w chwili, gdy przyjdzie zgon.
Gdy przyjdzie znowu ciężki sen
i niedźwiedzia skóra otuli grzbiet,
Przypomnisz sobie szeroki Ren
i na polu walki szaleńczy bieg.
Bohater na koni karym mknie,
chorągiew połyka dziki wiatr
i łuna spowija nawet w dzień
horyzontu drogę i cały świat.
W boju okrzyki nieme mrą
i salto błazna nie jest snem,
a ciała ludzkie swą lawiną
przykryją nawet wieczny Ren.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.