Ballada o wodzu
Od wschodu do zachodu
Męczy się wódz narodu,
Bo narodowi z wodzem
Jest jakoś nie po drodze.
Smutno mu, bo nikt wokół
Nie chciałby go na cokół,
Więc robiąc siusiu, kaku
Narzeka na Polaków:
„Niewdzięczny to jest naród
(Prócz dupolizów paru);
Za wszystkie me zasługi
Niech chociaż spłacą długi!”
Choć trapią go choroby
(Mózg, serce i podroby),
On zimnym potem zlany
Na przyszłość snuje plany:
Gdy znowu go wybiorą,
Kolejne latek czworo,
A on i Ziobro Zbychu
Załatwią z Unii wychód.
Ku wychodowi wiedzie
Partia z wodzem na przedzie,
Lecz kiepsko jest z narodem:
Twierdzi, że to wychodek.
On, inni durnie siwi,
By naród uszczęśliwić
Męczą się dnie i noce...
Czeka ich za to proces.
Komentarze (17)
Świetnie Jastrzu!!!
Co do procesów, nie byłabym ich taka pewna... Ale
jeśli się odbędą, to przyznam się do mojej niewiary na
naszym forum.
Spokojnej nocy:)
Jastrzu-Mistrzu, tyś mi Młynarskim
Wojciechem i Andrzejem Poniedzielskim.
Głos mój i szacun jest twój!