balonik
najpierw ktoś go nadmucha,
doda skrzydeł
będzie mógł się wzbić
i odlecieć ponad chmury-
dotrzeć do granicy wytrzymałości…
a tam?
panujące ciśnienie
nie pozwoli mu istnieć!
Roztarga go
na tysiące drobnych kawałeczków.
a jak nie
to przez jedno delikatne ukłucie
powietrze będzie z niego
uciekać powoli
stopniowo
po cichu…
aż zrobi się flakiem
i zostanie z niego
tylko bezużyteczna guma
która…
tak niebanalnie
przypomina
niejednego człowieka.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.