Bańki mydlane
Przepraszam za ewentualne błędy, gdyż wierszyk powstawał kwadrans, no może dwa kwadranse. Pozdrawiam :)))))
Z balkonu na piątym piętrze
dumna, oraz roześmiana
nie zważając na ryzyko
skoczyła bańka mydlana.
Za nią siostra i braciszek
oraz kumpli próżnych mrowie
połyskując kolorami,
artystycznie w jednym słowie.
Wiatr je unosi wysoko
słońce barwami ozdabia.
Trzecia się ostro nadęła.
Co też ona tam wyrabia?!
Pach i pękła w jednej chwili.
Lecz czy ktoś spostrzegł to? Nie wiem,
gdyż resztę wiatr poniósł żwawo
ponad wysokim modrzewiem.
Kolejna mówi „ja siądę
na samym czubku, jak gwiazda.
Wszyscy mi będą zazdrościć.
To będzie dopiero jazda.”
Siadła i pękła bezgłośnie,
za nią następne trzy śmiałe,
a wszystkie były cudowne,
oraz bardzo przemądrzałe.
Siódma woła „jam jest anioł”,
inne zgrywają motyla,
lecz wiatr dmuchnął i na trawie
rozprysła ich życia chwila.
Taki wszak los, bo gdy trafią
na prawdy solidną ścianę
pękają, gdyż w środku puste
są wszystkie bańki mydlane.
Krysiu dzięki za pomysła :))))))
Komentarze (43)
Witaj,
zgrabnie wykorzystana Antropomorfizacja i
przypomnienie jej co, współcześnie nieczęsto się
w twórczości spotyka.
Uśmiech, pozdrowienia /+/.
Choć z drugiej strony......
Nie koniecznie, bo w końcu to co dla bańki jest chwilą
dla nas wiekiem a dla sekwoi stanowi milenium. Czas
jest względny ważniejsze jest zadęcie które stanowi
główną cechę baniek mydlanych.Pozdrawiam:))))
Nasza przewaga nad bańkami mydlanymi mierzy się
jedynie długością życia...
Ac vocem wolnegoducha. To nie są żadne
niedociągnięcia. Zamierzone przestawianie szyku,
dodawanie zaimków dla wzmocnienia przekazu lub
utrzymania ośmiosylabowego rytmu. Dla niektórych brzmi
lepiej, dla niektórych gorzej. W zależności, co oko i
ucho podpowie.
Pozdrawiam ;)
P.S. Racja, "oraz" nie potrzebuje przecinka :)
no no... :)
Tak, to prawda w środku są puste, bardzo ciekawy,
refleksyjny wiersz, pozdrawiam serdecznie.
Witaj tuż przed snem
ja tam nie kruszę kopii, ot wyraziłam swoje zdanie i
tyle,
a co do poprawek, wiem, że jeśli u mnie brak jednego
przecinka, to się kruszy o to kopie, a jak u innych
jest więcej niedociągnięć, to tego nikt nie widzi, no
ale taki to mój los...
Też muszę iść spać, bo jutro idę do pracy, na
szczęście nie wstaję o świcie, ale mimo tego wypada
się już położyć, by normalnie móc funkcjonować, a co
do poprawek, to jak znajdziesz czas, to je naniesiesz,
msz, przed oraz przecinek niepotrzebny...
Dobrej nocy Tobie życzę :)
Grażynko kochana To na prawdę miał być wierszyk raczej
o bańkach, no może nie do końca. Dopiero inne pełne
życie dali mu czytelnicy. I bardzo fajnie w końcu
napisałem go dla Was. Tyle zdań na jego koncie
świadczy że się udało, ale czy warto o takie byle co
kruszyć kopie? To już pozostawiam Twojemu osądowi.
Wiem że on miejscami kuleje i pewnie go już niedługo
poprawie, ale już na pewno nie dziś. A co do zakonnic
to nie potraktowałem tego personalnie ale jako
zjawisko. Miło się z Tobą gawędzi, ale jak to mówi
Ferdek trzeba iść spać żeby rano wstać. Pozdrawiam
późnowieczornie:)))
PS Lecz czy ktoś spostrzegł to?
Raczej - lecz czy ktoś to spostrzegł,
co też ona tam wyrabia, po co tam?
Sporo w tekście można by poprawić, ale jak już
wcześniej napisałam, jak na 2 kwadranse, to ok, ale to
tylko moje odczucie, ważne, że inni tych błędów nie
widzą.
Tak poza tym, to sądzę, że bycie na szczycie w moim
odczuciu nie jest niczym do pozazdroszczenia, ludzie
ze świecznika nie mają prywatnego życia, co z tego, że
mają władzę i pieniądze, jeśli bywa, że nie mają czasu
na kontakt z rodziną...
Nigdy bym nie chciała być na ich miejscu, za żadne
pieniądze.
To tak odnośnie pchania się na szczyt jednej z baniek
w wierszu...
Re:Gminny
Co do zakonnic i prostytutek,
z pierwszymi miałam kontakt,
pracowałam z nimi w DPSie i uwierz mi, że nie były to
empatyczne i dobre osoby, gdybym miała kogoś oddać pod
ich opiekę, to z pewnością, bym tego nie zrobiła,
zatem nie mam dobrego zdania o nich, ale wiadomo każdy
człowiek jest inny, jedna z nich była nawet ok, a co
do pań uprawiających najstarszy zawód świata, to im
współczuję, sądzę, że większość z nich nie robi tego z
wyboru, a czy są gorsze czy lepsze od zakonnic, tego
nie wiem, bo nie miałam z tymi paniami styczności, ale
z zakonnicami owszem i wiem, że są wśród nich osoby,
które traktują innych bardzo przedmiotowo, co mnie
osobiście zdziwiło, nie tylko zresztą mnie, właśnie
dlatego personel od nich uciekał, bo były to po prostu
zołzy...
Zatem póki się z kimś nie zetkniemy nasze wyobrażenie
może być błędne, osobiście nie potępiam ludzi, nawet
tych na dnie, bo msz np. taki kloszard może być więcej
wart niż np. prezes korporacji...
Miłej reszty tygodnia życzę,
tak poza tym to wiedziałam, że bańki fruwają na
wietrze, zawsze je puszczałam w domu, w łazience, ale
widzę, że każdy ma inne doświadczenia, bańki też
widzę, że mają tutaj inne znaczenie dla każdego, np.
dla Wiktora...
Patrzcie, niby głupawy wierszyk o bańkach mydlanych a
tyle ukrytych znaczeń. Nawet autor się nie spodziewał,
że tam jest dno pod dnem i jeszcze dno następne. Co
dodać? Śmiało puszczajmy, ale tylko bańki w innej
sytuacji zalecam espumisan. Pozdrawiam gminnie i z
uśmiechem:))))
Fajne mydlano - bańkowe widowisko :) Metafor nie chce
mi się szukać, bo jeszcze bym czegoś na swój temat się
doszukała a po co? ;))
Poki co - warto puszczac banki mydlane; są barwn tecza
i pieknie graja na wietrze. wszysko peka - w
zderzweniu i cokolwiek jest- nie jest ani ostateczne
ani wieczne . zostaje jednak w pamięci - nawet banki
mydlane powodują nasze zakodownie... - rozmaity jest
nasz taniec i jego znaczenie, rozna trwalośc, alee
zadna z baniek puszcznych - nie byla mi obojetna.
A twoje banki mydlane - pieknie fruna i wlasnie przez
ich zapisana nietrwlośc w zderzeniu z zyciem - między
innymi dlatego je zapamiętam.
Świetny wiersz do czytania dla malych nadętych
gwiazdorow i marzycieli- jednak wart takze dla nich
komentarza.
Pozdrawiam serdecznie Sławku:) - praktycznie - zawsze
potwierdzasz swoje pióro.
Nie ma się więc co puszyć ,bo można pęknąć jak ta
bańka mydlana...dobre przesłanie...pozdrawiam
serdecznie.