Bas.
Dla Kurta Cobaina...
Czarny punkt porusza się po ekranie.
Wskazuje mi czas miniony.
Melodii na me wezwanie.
Nut krótkich miliony.
Słyszę ten delikatny bas,
pierwsze uderzenie głosu,
milczenie zdziwionych głosów was,
na przepadni losu.
Zaciskam mocno zęby,
Kurt podchodzi i...
Bang!
Ach!
Krzyk!
Milczenie...
...szkoda, że Cię tu nie ma ;*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.