bez
bo mój książę powróci
jego rumak w oddali lśni
jedzie mijając strach
połykając cierpienia łzy
bo mój książę powróci
tylko przeminie wojna
walczy on w imię miłości
jestem o to spokojna
bo mój książę powróci
słońce moje go grzeje
drogę mu wskaże z daleka
wiatr już w oczy nie wieje
bo mój książę powróci
a ja poczekam na niego
gdy wojna sie skończy
oczy me ujrzą lubego
...
bo mój książę powrócił
w każdym moim śnie już jest
na mym biurku jego zdjęcie
a na grobie kwitnie bez
Komentarze (1)
Ach. Lubię takie klimaty :) Bardzo fajny wiersz :)