,,Bez ciebie w twych ramionach ,,
Bez uśmiechu jesienny płaszcz..
Spadł deszcz w cisze się zamienił
spojrzenie twe w mych ramionach odnalazło
istnienie
ty moim snem.
Biegnę w stronę twego domu stęskniony
jesień zwyczajna przyszła tak nagle
ty w pustce pozostawiona
bez słowa noc przyszła z księżycem w
pół
ostatnie nasze zgięcie znikło gdzieś .
Wspomnienia przychodzą do mnie czasami
gdy gasną światła w pól stan lekowy
zapadam
i myślę o tobie.
Moje dłonie są szare
jak me życie
od ciebie odciągnięte
na odległość szarzeje .
Moje listy
jest ich tak wiele
nie przeczytane przez ciebie
choć były pisane z myślą o tobie .
Ostatni dzień
niedzielny poranek
nieokreślony lęk
i twoje imię
………………&
#8230;.
ty bądź chęcią przypomnienia mi
że istnieje śmierć.
Komentarze (4)
W drugiej zwrotce> ostatnie nasze zdjęcie> zabrzmi
lepiej..ale to Twój utwór..
Samotność to taka straszna trwoga jak śpiewał Rysiek
Riedel. Wiersz bardzo dobry.+
Wiersz jest myślą nad bo imię uczucia to jakby życie
gdzie jest też koniec Wiersz melancholijny daje
refleksje ze uczucie jest po to aby je mieć Dobry
wiersz dobra poezja na tak!
samotność to nic dobrego ładnie o niej napisałeś w
swoim wierszu