Bez formy
Bez formy
Ostatnie czasy jestem
I wiersze, co raz to gorsze kreślę.
Bez formy
Od co
Dlatego póki co
Chociaż staram się
To nie wiele
Dobrej sztuki mogę dać.
Bez formy
I mi to nie przeszkadza,
Bo czasem grafomanią
I kiczem się odnosi sukcesy
I fanów, czytelników posiada.
Oczywiście nie dążę
Do kultury niskiej
I kontrowersyjnej popularności.
Bez formy
Jak wielu innych jestem
Może czas się z nią w końcu pożegnać.
Bez formy
Jestem
I bez Ciebie… pachnącej w moim
śnie.
Bez formy
Tasiemca klecę,
Ale zaraz go o głowę ukrócę
I ten pseudo wiersz zakończę.
Bez formy
Jest Miłość
I do tego więdnie kaktus,
Czyli… tak jakby ja.
Bez formy
Na nadchodzące dobranoc.
W minioną noc nie spałem,
Bo MMA oglądałem.
Bez formy
Odnajduję samego siebie
Zagubionego pośród
Szalonych smutków ciszy Miłości.
Bez formy,
Ale nadal ku Miłości
Podążający
I z tęsknoty za nią konający!!!
Komentarze (3)
Szczerość w wielkim stylu godna wielkich ludzi .Brawo
Ciekawe rozmyślania, jak bez formy , to wcale nie tak
źle, pewnie z nią przesadzasz.Pozdrawiam
coś w tym jest, mimo, że napisane "bez formy" ;-)