Bez limitu
Kawałek plastiku w portfelu. Otwarta
przestrzeń
Realizacji potrzeb, spełnienia marzeń.
Popłynięcia
Bank otwarty na oczekiwania. Wysoki limit.
Bierz
Ile chcesz. W późniejszym czasie oddasz. Na
pewno?
Biorę co mam swojego. Świat należy do
mnie
Przekraczam granicę. Biorę już nie swoje.
Banku
W drodze możliwości, limitu. Jadę dalej po
bandzie
Czy oddam? Nie myślę o tym. Bawię się
dalej
Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana
Jakoś to będzie
Po dłuższym czasie zabawa trwa nadal. Nie
spłacam
Gońcie mnie. Nie odpowiadam na wezwania
spłaty
Blokada. Zawiadomienie do organów
ścigania
Ze świadka w pięć minut zostaję
podejrzanym
Odciski palców. Młody wiek. Młody grzech
Sąd. Sprawa karna. W korytarzu „pod
ścianą”
Porozumiałem się z bankiem. „Prosimy o
spłatę”
Na sali bank potwierdził, iż się
porozumieliśmy
Z uwagi na młody wiek i niekaralność. 2
lata
Próby.
Po życiu z kartą. Sąd stwierdził winę
bank
Kto daje szerokie możliwości
Niech wie, że będą tacy. Co skorzystają
Z życiowej jazdy. Bez limitu
Komentarze (3)
Tak, są działania, a potem ich konsekwencje, mądrze, z
podobaniem pozdrawiam serdecznie.
Ciekawe słownictwo dotyczące reklam bankowych i
zaciągania kredytów. Młodych to może skusić, starszych
raczej nie.
Wiersz opowiada o osobie, która korzysta z dostępnych
jej możliwości bez zastanowienia się nad
konsekwencjami, doprowadzając do sytuacji, w której
musi stawić czoła konsekwencjom swoich działań.
(+)