bez Niej mój świat by nie powstał
(Tobie Kochana Mamo)
W zawieszonych nad próżnią przestrzeniach
Z dala od zgiełku, gwaru i chaosu –
świat.
Byłam tam, lecz nie wiem kiedy.
W bezimiennych zakamarkach przeszłości.
Tonęłam w ramionach od świtu po noc.
Tonęłam w spojrzeniu. Zasypiałam w
przytuleniu.
Ledwie o kosmyk włosów,
Kciukiem o skrawek dłoni.
Dziś zapach już mnie nie dogoni, goni,
goni.
Przyczajone lęki, młodości niemoc, z falą
udręki,
Jak silna dla mnie i wobec życia byłaś.
A teraz ? Tylko echo wołania
I gwiazdy niczym srebrzyste strzemiona
To ja – a gdzie Ty? Gdzie
sprawiedliwość? Gdzie ona?
Umiałam tylko do przodu. Drogi powrotnej
nie znałam.
Bez serca, czułości, miłości –
błądząc
Do tajników sekretnych w pojedynkę
Osierocona docierałam.
(nieśmiertelny portret
oprawiony w żyjące uśmiechem ramy
goi me smutki,
rozrzuca zwątpienia,
leczy spojrzeniem rozdarte rany.)
Komentarze (18)
Piękne... Tęsknota za dzieciństwem i za nią...jedyną i
najwspanialszą...
Matczyna miłość - dać nowe życie i ofiarować mu
swoje..
Wzruszający wiersz...
Pozdrawiam Aniu ;)
Człowiek rodzi się w samotności i w samotności
umiera... czasem w samotności życie mu przychodzi...
pięknie ujęte... Pozdrawiam :)
Piękna tęsknota za matczynym ciepłem...