Bez prawa istnienia
Siedzi w fotelu patrzy na zegarek
cichutki tykot i drganie wskazówek
sekundy szybko do celu zmierzają
przez Bramę Isztar do wielkiej krainy
świątyni życia nie zawsze błogiego
co przed oczami jawi gobeliny
utkane chamstwem symfonią bluźnierstwa
w tłumie podłego draństwa i miernoty
bo walka szczurów dominuje wszędzie
także w przyszłości do końca istnienia
kindżałem mroczny żniwiarz pobrzękuje
lekceważeniem zabije każdego
wysokie stołki prawdą przemawiają
zamknięte usta lojalnością mówią
kto się sprzeciwi przed oblicze kata
aż łeb odskoczy i przeciwnik skona
Komentarze (56)
Ciekawe rozważania i jakże prawdziwe - Pozdrawiam
serdecznie
Dziękuję wszystkim za odwiedziny. Życzę Wesołych Świąt
Ciekawy, nie tylko treść, ale też stylistycznie,
bardzo dobry rytm, świetna, oszczędna gra rymami.
Głębokie przesłanie, refleksja z nutą dramatyzmu na
temat obecnych czasów.
Pozdrawiam serdecznie
Prawde napisalas,pozdrawiam serdecznie
zaskakujący..interesujący...pozdrawiam
mocny)+dziekuje za komentarz..ja tez odpoczywam na
działce...
wiersz z głęboką ,drastycznie smutną treścią, ale
prawdziwą..,pozdrawiam
straszna, wręcz przerażająca wizja
Bardzo mocny w przesłaniu wiersz(
Pozdrawiam serdecznie :)
Głęboka refleksja. Życie coraz bardziej straszne.
Życie ma swoje uroki i uśmiech szeroki ,miłej nocki
życzę.
...podobne moje myśli...pozdrawiam.
W tych trudnych a często bardzo niebezpiecznych
czasach ten wiersz
mówi wszystko
p o z d r a w i a m
Przecież nikt nie mówił, że będzie lekko. Dzisiejsze
czasy przypominają życie w gęstej dżungli gdzie
przetrwa tylko silny. Twój wiersz zatrzymuje.
Miłego dnia Tereniu paaa