Bez ryzyka...
jeden pan do pewnej pani
na Gadu Gadu często klikał
szkopuł w tym że był nieśmiały
więc spotkania z nią unikał
schodził tydzień za tygodniem
co dzień z sobą się łączyli
lecz nic się nie działo dalej
aż znajomi się dziwili
w końcu sprawę wzięli w ręce
najbliżsi mu przyjaciele
i przy piwie uradzili
że potrzeba jest niewiele
aby mógł tę panią poznać
niech wychodzi z wirtualu.
nie może się w kompie chować
powinien rozmawiać w realu
niby proste żadna sztuka
wyjść umówić się i basta
nawet marzyć że i męża
jeśli ma rzuci niewiasta
no a co jeśli bez męża
jest samotna i do wzięcia
spojrzy nie zaakceptuje
i powie czekam na księcia
niech już lepiej wirtualnie
na Gadu Gadu do niej klika
prawda że bez satysfakcji
ale także bez ryzyka
Komentarze (20)
Świetny pomysł na wiersz ale wykonanie trochę
gorsze.Widzę,że nie masz szacunku do średniówki stąd
tak częste zachwianie rytmu. Podpowiedz temu
nieśmiałemu panu,żeby umówił się( w) i na sofie. Tam
łatwo przełamuje się nieśmiałość.Żółta frezja też
trochę ośmiela. Przesyłam buziaczki i pozdrowienia.
Osobiście bym wolał mieć tę satysfakcję, jednak po
najbliższym spotkania fakcie...
No i tak zawsze to prościej, pozdrawiam.
Podoba mi się :) końcówka świetna :):) Pozdrawiam
ciepło
ubawiła mnie końcówka, samo życie:) a komunikacja
bezposrednia wymiera - a to juz smutne raczej ..
pozdrawiam :)