bez tytułu
Bawisz się ogniem
On w duszy niepowtarzalny klimat tworzy
Oddechem wiatru
Który pieści twoje włosy
Szeptem deszczu, co zbłąkana kroplą
Drąży myśli twe jak skałę
Sercem na dłoni z uczuć odartym
W walce poległym
Po ciężkim dniu
Zamykasz oczy
Noc gasi słońce na letnim niebie
Ciężkie zasłony czas opuścić
Pozwolić myślom spokojnie biec
Sen już przybywa
Wśród szarych ludzi odnajdzie ciebie
Na wielkim wozie koc już rozłożył
Patrzy w twe oczy
A nad tym wozem miliony gwiazd
I każda ma wyjątkowe miejsce
Sam je wybierał specjalnie dla ciebie
Srebrna nicią przyszywał
Na granicy nocy i dnia
Tak bardzo się starał
Byś go zapamiętała
Chociaż ten jeden raz
By jasno było w tą ciemna noc
Bo ty tak bardzo boisz się ciemności
Komentarze (2)
lubię optymistyczne wiersze
pięknie i wymownie na dobranoc, a mnie już dzień
przywitał z uśmiechem