Bez tytułu
Odgaduję cyferki z kart
Warkocze uplecione z nitek
Zwisają na złotej obręczy
Pod obrazem nagiego drzewa
Odwróconego do góry nogami
Cała talia układa się
Jak alfabet gwiazd
Zwinęłam się na dywanie
O kształcie okręgu
W embrionalny kłębek
Chcąc pozostać niewzruszona
Jak ta karta na dnie pudełka
O której albo zapomnę
Albo ją dotknę jako ostatnią
Czy to przypadek
Że nosi cyfrę zero ?
Klaudia Gasztold
Komentarze (1)
Bardzo mi się podoba!
Głos mój i szacun jest twój!!!