Bezcenna
dotkniesz ciszy pośród zgiełku
gdy w świat zajrzysz między wiersze
siebie znajdziesz w bezkresie chwili
jeśli spojrzysz w nią - jak w światło
co strumieniem aż z dna czasu
śle drogowskaz z twym imieniem
by ci drogi namalować
uśmiech przynieść ... i przypomnieć
jesteś skutkiem i przyczyną
bezcenna nawet gdy zupełnie bosa
niesiesz w duszy barwy jedyne
jak światło schwytane w małej kropli rosy
autor
Grzegorz Szymczak
Dodano: 2015-03-04 08:07:23
Ten wiersz przeczytano 2099 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (27)
Uważam, choć kiepska ze mnie filozofka, że przyczyna
może leżeć całkiem gdzie indziej, niż nam się wydaje i
wcale nie musimy jej szukać w sobie. Poruszyłeś temat
rzekę i szybciej ona wpadnie do morza niż rozwiążemy
tu na beju ten problem. Pozdrawiam.
nasze ego ma niewiele wspólnego z twórczością; nasze
zalety i przywary, a także motywacje - również;
Dali był ekscentrykiem, Mozart półgłówkiem, Edison
nieukiem, Polański zboczeńcem - można tworzyć całe
encyklopedie artystów choleryków i furiatów; nawet
spokojny zazwyczaj Michał Anioł potrafił opluć papieża
(i to nie byle jakiego, bo Juliusza II) kiedy ten
przeszkodził mu w pracy...
można więc dojść do wniosku, że proces tworzenia ma
niewiele wspólnego z cechami naszego charakteru i
osobowością;
ale to już inna bajka...
nigdy nie byłem zwolennikiem przerostu formy nad
treścią, ale przecież swojej pani nie podaruję na
Dzień Kobiet kwiatka owiniętego w gazetę...
w poezji - jak w życiu; ważne jest nie tylko to, co
się mówi, ale także to jak się mówi;
skoro więc masz coś do powiedzenia (a uważam że masz)
to popracuj nad przekazem;
zachęcam:)
Nie uważam, aby ten akurat wiersz był najbardziej
jaskrawym i czytelnym spośród tych, które zdarzyło mi
się napisać. Ale też nie staram się nikomu
przypodobać, nie bawię się też formą i nie popisuję
stylistyką - powiedzmy, że motywacje dla których
czasem piszę są zupełnie inne. Zbieranie pochwał,
karmienie własnego ego nie leży wśród nich, więc
absoluntnie nie staram się pisać tak, aby zachwycić
jak najwięcej osób. Wiem jednak, że są takie osoby,
dla których przekaz będzie jasny i czytelny, którym
coś tam być może wiersz ten czy inny uświadomi, na coś
zwróci uwagę i poruszy jakąś strunę w duszy.
Cieszę się tak czy owak, że coś wyczytujesz z moich
komentarzy. Również pozdrawiam :)
przemyślenia warte kontynuacji, ale pisanie jeszcze w
powijakach;
dużo bardziej podobają mi się Twoje komentarze, ale
one - niestety - nie podlegają ocenie;
pozdrowienia:)
Wiersz jak wiersz - jest dobry - pewnie niejeden
jeszcze stworzysz w tym temacie, ale poniższy wywód
mnie
u Ciebie zatrzyma na dłużej. Obiecuję powroty :)
Nieustannego rozwoju życzę, aż do scalenia :))
bezcenna nawet gdy zupełnie bosa- zabieram Ci tę myśl
z tego bardzo udanego wiersza:))
ciekawy wiersz,pozdrawiam
bardzo ładnie ciekawie ...czym jesteśmy ...
dopełnieniem jest twój komentarz pod wierszem ....
pozdrawiam :-)
W każdym z nas jest i przyczyna i skutek.
Istnieje coś takiego, co póki co rozumie niewielu
ludzi.
Wszechświat sam siebie "stworzył". Na początku była
jednolita energia, która w jakimś przebłysku
pierwotnej świadomości rozproszyła się na wiele wiele
elementów - maleńkich drobin. Każde istnienie, każdy
przejaw świadomości jest takim właśnie elementem. Po
co rozproszyła się ta energia? By poznać samą siebie.
Podziały tworzą różne perspektywy - każdy element jest
jednocześnie obserwującym i częścią krajobrazu dla
innych elementów. Każdy przejaw świadomości
zapamiętuje światło odbite od reszty świata będąc
nieustannie w ruchu, idąc swoją drogą - poprzez
przestrzeń i czas, które są niezbędną sceną zdarzeń
tego spektaklu. Nie mniej jednak każdy z nas ma w
sobie część "stwórcy" - jednolitej pierwotnej
świadomości. Jesteśmy tu gdzie jesteśmy, tacy jacy
jesteśmy - bo sami tego chcieliśmy. Żadna zewnętrzna
siła nas tutaj nie wepchnęła. Jesteśmy tu by
obserwować, doświadczać, rozwijać się, poznawać... A
na końcu czasu będziemy na powrót jednością (w głębi
ducha cały czas nią jesteśmy...) - bo świadomość
nieustannie dąży do scalania się, zacierania granic. A
tym co po drodze widzieliśmy - podzielimy się z resztą
:)
Ładnie to ująłeś. Rozbudzasz wyobraźnię. Zastanawiam
się tylko, czy nie powiano być , że jesteś skutkiem
przyczyny? Miło było przeczytać:) Pozdrawiam:)
Z przyjemnoscia przeczytalem pozdrawiam
Ladnie:-)