Bezczucie
Połóż na swym ramieniu moją głowę
Te wszystkie chłodne myśli wyciągnij spod
powiek
I wstrząśnij światem jeśli będzie trzeba
Jeśli będzie trzeba to wskaż drogę mi do
nieba
Otrzyj łzy i tusz rozmazany pod okiem
Weź za rękę i poprowadź pewnym krokiem
Pokaż znów z której strony wstaje świt
Jak za horyzontem nowy dzień się będzie dla
nas tlić
Odgarnij wciąż wilgotne włosy z czoła
I zza mgły szarej wyciągnij swoją dłoń
Zapewnieniem spraw bym na nowo
spragniona
Zatęskniła za objęciem, zanurzyła się w Twą
toń
Wylecz ze wspomnień, pokaż jak zapomnieć
Daj lekarstwo na niepewnością zatrucie
Daj zastrzyk bym mogła się uwolnić,
oprzytomnieć
Proszę, pokaż jak walczyć ze styczniowym
bezczuciem
czasem wątpimy
Komentarze (15)
Miło było przeczytać:) Pozdrawiam:)
Wspaniały wiersz pełen miłosnej nadziei. Pozdrawiam
serdecznie.:)
Śliczny... Pozdrawiam 'D
Subtelnie i ładnie.Pozdrawiam.
Ładny, rozmarzony wiersz. Życzę bezbólowego zastrzyku
:)
Miłego!
Śliczny wiersz odziany w delikatność i romantyzm ...
pozdrawiam serdecznie
Bardzo pięknie piszesz! Pozdrawiam:)
:)
Poprawiłam, dziękuję Viola:)
ładny, delikatny, kobiecy wiersz, w drugim wersie
czytam bez "mych" :)
Subtelnie pisane strofy, jak łodyżką róży. Styczeń już
za Tobą.
Miłego dnia:)
teraz to już z lutowym bezczuciem...pozdrawiam
Bardzo ładna prośba.
Podoba mi się
subtelna prośba pozdrawiam
Ładnie, delikatnie prosisz...:-)