Beznadziejna walka
Chowasz mnie w krainie ciemności,
jakbyś nie chciał bym była widziana.
Twój cień nie pozwala mi podejść,
sumienie zźera cię całe.
Jak powiec,
walczyć o ciebie?
Skoro wciąż idę w twą stronę,
a ty uciekasz wzrokiem
i odchodzisz cichymi krokami,
tak jakbym była powietrzem,
jakbym nie istniała wcale.
1.09.2004r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.