bezsenność
czuję jak drgają mięśnie a w głowie zapętla
się czas
dopalam papierosa patrzę gdzieś tam za
okno
najgorsze są noce potajemne spiski i
cisza
przerzucam strony podróżuję po ścianach
kilometry białych nierówności
między mną a świtem niżej tylko pył
sypki niczym piasek przykrywa każdy stary
ślad
w tajemnicy przed tobą
powoli przeciągam się bo niewskazany tutaj
żaden pośpiech
żadna rozmowa tylko wąskie tunele snu
ponad tym wszystkim i ta kolejność
w której ciągle nie wymawiają mojego
imienia
Komentarze (2)
Witam xymo mam wrażenie ze znam ten wiersz ale moze
sie mylę.
Ten wiersz jest naprawdę dobry.