Biała wizyta
Wczoraj zawitała u mnie na chwile
Biała pani w swojej śnieżnej powłoce
Zapukała z uśmiechem w moje okno
Rozłożyła białą suknię na tym świecie
Jak cudownie było gościć Ciebie pani
Wokół jasno się zrobiło tak wyniośle
Wiatr zatańczył z białym puchem i do
końca
Sam nie wiedział w którą stronę się
obrócić
Ta biel śnieżna taka piekna jak Twój
uśmiech
Czysta, lekka, delikatna jak Twa postać
Uleciała, pozostała tylko pamięć
Znowu pusto, znowu szaro, tak ma zostać?
Śnieżna pani znikła nagle, gdzieś się
skryła
Pozostały skrawki bieli i wizyty
Gdzieś w tej bieli co umkneła jest czar
skryty
Może wróci, może będzie znów na świecie
Nie ma teraz śnieżnej bieli, nie ma
tańca
Inna pani zawładneła dniem i nocą
Może właśnie tak być musi, tak jest
dobrze
Ja poczekam ona wróci, tak być musi
Komentarze (1)
"Rozłożyła białą suknię ..." piękny opis zimy...
taki jaki ja dokładnie lubię....