W biegu
Władysław Bartoszewski na stulecie urodzin.
Dwa płaszcze na wieszaku wiszą w
przedpokoju,
i para męskich i damskich butów obok siebie
stoi.
Jak jedno w palec się skaleczy,
to drugie biegnie by go wyleczyć.
A może decydujące są letnie wycieczki do
sadu w Zielonce?
Młodzieńczy śmiech wciąż brzęczy w
rozmowach,
między pary przytulone na ławkach się
wciśnie.
Nad rzeką potem między śluzami nuty
wyśpiewa.
Może trzepoczące mewy nad fosą ominie,
tam suną flotyllą królewskie łabędzie,
czy je owiną troskliwą melodią rzewną?
Bulwarami wrócą, nad stare bastiony,
jeszcze się nie męczą, potem uciszą.
Bo dziś telefon głuchy,
dlaczego znowu okrutny jest taki on?
Czas jak w piątek po południu,
jeszcze zdążył uporządkować papiery,
na przyszły tydzień wydać rozkazy.
Jak to jest być kamieniem obrazy,
albo rekwizytem zapomnianym.
Taka jest cena za życie, którą trzeba
zapłacić?
Zawsze w biegu, nawet Boga o to prosił.
tylko na własnych warunkach.
Bo "Teofil" rozporządzał życiem tak jak
chciał.
Inspiracją fotografia Władysława Bartoszewskiego, lato w Zielonce 1943 rok.
Komentarze (35)
Ponoć o zmarłych nie wypada mówić źle ale też nie
należy zakłamywać prawdy. Warto wiedzieć co piszczy w
politycznej trawie.
"Kompromitacja Władysława Bartoszewskiego pseudonim
"Teofil"
Nawet w „Rzeczpospolitej”, tak bliskiej przez wiele
lat Władysławowi Bartoszewskiemu, uznano za prawdziwą
kompromitację jego wystąpienie na konwencji PO w
Krakowie 29 września 2007 roku. Były minister spraw
zagranicznych wystąpił tam z jadowitym atakiem na rząd
Jarosława Kaczyńskiego, pełnym bezprzykładnych wręcz
oszczerstw i pomówień. O jego wystąpieniu w izraelskim
Knesecie można było dowiedzieć się z rożnych
poczytnych czasopism i nie tylko, bo w sejmowych
kuluarach aż wrzało. Wiele dobrego uczynił dla naszego
kraju ale też miał swoje za uszami.
Pozdrawiam.
Po kolejnym przeczytaniu wiersza - w sumie oddaję
punkt, bowiem nie chodzi tu o jakość życia
politycznego pana B. lecz o wiersz, a do budowy tegoż
zastrzeżeń nie mam.
Był to człowiek wielki - dla niektórych nawet bardzo,
a niektórym zwyczajnie po ludzku podpadł - za
podlizywanie się Niemcom i psioczenie na Polskę, w
czasie, gdy był politycznie aktywny.
"Zawsze w biegu, nawet Boga o to prosił.
tylko na własnych warunkach.
Bo "Teofil" rozporządzał życiem tak jak chciał." -
dokładnie tak, zawsze w biegu i jego rytmem...
Zadumałam się Anno. Pozdrawiam serdecznie
Swoim życiem i pracą w pełni zasługuje na naszą
pamięć. Cześć Jego pamięci. Pozdrawiam serdecznie:)