Bierne czekanie
Świat żółknie kolorami liści,
dni krótsze, za oknami szaro,
myśli wędrują gdzieś w młodości,
powoli, wspominają lato.
Nie potrafiła szukać w słońcu,
promieni, co najcieplej grzeją,
wolała rozkładać parasol,
by cień okrywał przyszłość bladą.
Czekała, sama nie wie na co,
może na księcia z jakiejś bajki,
lata płynęły, czas poganiał,
zegar wskazówek nie zatrzymał.
Resztki młodości przetrwoniła,
stojąc i biernie patrząc w morze,
które nie było nigdy szczere,
by szepnąć, że starość za progiem.
Życie minęło w samotności,
teraz tkwi w przeszłość zasłuchana,
fale o brzegi w rytmie biją,
przypominają o wieczności.
A potem, gdy ją Pan zawezwie,
pewno się spotka z najbliższymi,
nie będzie sama, będzie z tymi,
co kiedyś ją tu zostawili.
Komentarze (80)
Niektórzy w młodości wybierają samotność z wygody, a
na starość bardzo brakuje wspierającej dłoni...
Trudno nam cokolwiek wiedziec, gdy nic nie wiemy
napewno pozostaje wierzyc, podobalo sie, pozdrawiam,
Myślę, że liści nie liśćmi *
Smutno, ale samo życie składa się nie tylko z radości.
Pozdrawiam :)
wiara pozwala nam mieć nadzieję, że to co na ziemi, to
nie koniec.
w tym jest przewaga wiary nad ateizmem.
pozdrawiam i zapraszam do napisania własnego
zakończenia mojego wiersza
:):):)
smutny wiersz - samotność z wyboru;-)
pozdrawiam - bardzo dobry przekaz:-)