Bieszczadzka ballada
http://www.youtube.com/watch?v=ue7-VjuMZZk
Bieszczadzkie stoki ręce splecione
Idą we dwoje po łące
I oczy tylko w siebie wpatrzone
We włosy wplata jej słońce
Jej serce kocha pierwszą miłością
On też jej miłość przyrzeka
Ona rozkwita wspólną przyszłością
On na tę przyszłość poczeka
To w środku lasu jest ich polana
To jest ich chwila na wieki
Magia miłości im tylko znana
Szarość i smutek daleki
Gdy ona wzrokiem twarz jego pieści
Nimfa się z lasu wyłania
I w jego sercu już się nie mieści
Na nic dziewczyny starania
Odtrąca jej dłonie serce zamyka
Biegnie w nimfę wpatrzony
I jego miłość w zachwycie znika
Ich wspólny czas już stracony
Próżno dziewczyna woła i płacze
Łzy pije trawa na łące
Nic już dla niego teraz nie znaczę
Ostygło serce gorące
Piękność do niego ręce wyciąga
Usta czerwienią błyskają
I w środek lasu chłopaka wciąga
Tam się namiętnie poznają
Wstaje dziewczyna w smutek odziana
Łzę swą ostatnią wyciera
Prysła magiczna miłości polana
Żal serce w rozpacz zabiera
Powoli odchodzi pustką niesiona
Raz jeszcze spojrzy za siebie
Miłość umarła nadzieja kona
A szeptał: tak kocham Ciebie
Ujrzała za sobą jelenia na łące
Co z trawy łzy jej przytula
Blask jego magii kąpało słońce
Mistycyzm chwilę otula
Jeleń miał białą łatkę na grzbiecie
Patrzył wzrokiem tęsknoty
Dziewczyna odchodzi warkocze plecie
Warkocze żalu i słoty
Przemierza szlaki w smutek ubrana
Zmrok ją otula złowrogi
Wtem blask ogniska melodia znana
Rozkrusza kajdany trwogi
Widzi chłopaka co gra na gitarze
Płomienie ciepła go grzeją
Ogień ogniska tęsknotę zmaże
Melodia natchnie nadzieją
Siada przy ogniu historie streszcza
Chłopak patrzy w jej oczy
Opowieść była to godna wieszcza
Lecz koniec nie był uroczy
Dłoń jej podaje łzy z duszy ściera
Oczy mu błyszczą nadzieją
Serce dziewczyny znów się otwiera
Motyle w brzuchu się śmieją
Patrzy na niego myśl zaskoczona
Ma białą plamkę na włosach
To magia Bieszczad tak to jest ona
tańczy w zielonych niebiosach
Czar prysnął kochana na tej polanie
Gdy łzami Twymi kąpany
Więcej jeleniem już tu nie stanę
Magii skruszyłem kajdany
Tyś to swym smutkiem czar rozproszyła
Bym ludzką postać odzyskał
Przytul me serce więc moja miła
Pozwól bym twoje uściskał
Wtulenie w siebie w ogniska blasku
Miłość zapletli wzajemną
O świcie rosą przy pierwszym brzasku
Poszli przez życie... Ty ze mną
Ruszaj więc w Bieszczad magiczną krainę
Weź plecak z nadziei utkany
Znajdziesz chłopaka albo dziewczynę
I tylko tobie czar znany
Bieszczadzkie anioły całe zielone
Zatańczą nad twoją głową
I łzy radości już nie tak słone
Popłyną za serca namową
Nadziei plecak spakowany ruszam w Bieszczady.... Odczaruj mnie ...
Komentarze (15)
Bieszczadzka ballada o struny gitary
lekko wibrując zahacza,
ponad doliną w dziewiczym lesie,
szlak drogi miłość wyznacza.
Pozdrawiam Świątecznie
Dziękuję wszystkim za magiczne komentarze zielone
anioły ześle wam w darze pozdrawiam serdecznie
Wesołych Świąt :)
Bieszczady źle wspominam .Naszą wycięczkę milicja
dorwała, to dlatego,żeśmy do północy w pewnym parku
byli.No niestety, nieletni byliśmy.Byłem wtedy w
liceum.Potem nigdy w Bieszczadach nie byłem ale Duklę
mile wspominam.Tam był nasz ubaw.
:)))
Wesołych świąt.
Wciągnęła mnie Twoja ballada i trudno mi się oprzeć :)
No, nie wiem... Te Bieszczady są pełne magicznych
pułapek. A jak będzie plaga driad? Doskonale napisana
ballada. Pozdrawiam.:)
Niesamowita ballada.. o magicznych Bieszczadach:-)
Bardzo ładnie napisana ballada. Niech popłyną łzy
szczęścia. Pozdrawiam
klimatyczna ta Twoja ballada, pełna nadziei na piękną
miłość:)
Przepiękna zaczarowana bieszczadzka ballada.
Pozdrawiam:-)
Można się zakochać w tej balladzie:)
pięknie...
zapamietam te zielone bieszczadzkie anioły i chłopaka
zaklętego w jelenia
duchu, przeczytałam całą, pomimo chwil zwątpienia -
ballada godna wieszczów, pozdrawiam
Bardzo piękna ballada. A wnioski nasuwają sie same.
Pozdrawiam świątecznie.
piękny wiersz wesołych zdrowych świąt pozdrawiam