Z Biłgoraja do Sosnowca
Frywolny Edzio z Biłgoraja
podbierał babce kurze jaja
gdy raz go złapała
to chęci dostała
na kogel-mogel z jego jaja
Kiedyś Hans stary górnik z Sosnowca
zdawał na prawko jako kierowca
ominąl wszystkie znaki
i wjechał w gęste krzaki
zdał... instruktor ujrzał w nim pechowca
autor
Koncha
Dodano: 2014-07-01 14:55:29
Ten wiersz przeczytano 1479 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (26)
Dziękuję Wam kochani ludkowie za wizytę i wesołe
komentarze:)
Życzę tęczowych snów, które pobudzą Waszą
wyobraźnię:):):)
dobry limeryk cudna rzecz :)
instruktor ujrzał w nim pechowca
bo to tęczowy był kierowca
gdy nowej mody by nie ćwiczył
to prawko z bańki by zaliczył:)))
https://www.youtube.com/watch?v=MF0kKIyTmEA
z humorkiem pozdrowionka
prosto z Hull od Tomka:)))
Potrafisz:-) . Milego Koncha:-)
Ten instruktor to bardzo wyrozumiały był:))
Zosia na prawko zdawała, instruktor
pokazał jaja, nieśmiało dotknęła
i zdała.
Bo on handluje jajami, współpracuje z drobiarzami.
Pozdrawiam serdecznie
Zabawne,pozdrawiam:))
ladnie i z usmiechem pozdrawiam
fajne z uśmiechem ...jak z Biłgoraja to tam kogut
znosi jaja:-))
pozdrawiam :-))
jaja jak berety
limeryki z życia - niestety
wesoło
fajnie spotkać takiego instruktora jazdy
pozdrawiam
Grażynko no i pięknie
pozdrawiam serdecznie:))
coś autorka mnie nie odwiedza ,no cóż trudno