Bio-Oil
chodzi bez celu od lat tą samą ścieżką
w jej oczach las zdaje się być
kupą butwiejących liści
tkaniną przetkaną żelaznymi kolcami
krew-gęstniejący płyn Lugola
kwas zmieszany z błotem
krzyknij! tu nie ma echa
albo zanurkuj w ciężkiej wodzie,
pod lód nie wypływaj na powierzchnię
Komentarze (21)
pozdrawiam :)
podpisuję się pod komentarzem marcepani
pozdrawiam obie panie :)
Właśnie utonęłam. Nie wiem, czy jestem chociaż
rzepakowy z pierwszego tłoczenia
Właśnie utonęłam. Nie wiem, czy jestem chociaż
rzepakowy z pierwszego tłoczenia
dziękuję
Sympatyczny wiersz pozdrawiam serdecznie;)
dziękuję za ślad:)
można iść przez las i go nie widzieć, można żyć... i
tego nie czuć.
O.
Tak mi się:
"zleżałą tkaniną
w zaplocie żelazo kolców"
"krew jak gęstniejący płyn Lugola
jak kwas zmieszany z błotem"
"spod lodu trudno wypłynąć na powierzchnię"
Tylko mbsz, nieistotne. Nie gniewaj za wtręty. Pozdro
wśród życiowej mizerii cieszmy się tym, że las
pozostał, bo przecież mogli go wyciąć i nie byłoby
wiersza.
pozdrowionka :)
M.N. coś w tym jest :)
Bio-Oil to oliwa fałszywa ona na wierzch nigdy nie
wypływa... :)
dziękuję kochani :) Danusiu jasne że się domyślam:)
ps. pogubilam pare literek 's' bo te cholery trzeba
mocno naciskac, ale domyslisz sie, prawda? :)
Witaj Ewuniu.
Sa takie blizny, ktorych nie usunie bio-oil, zreszta
on tylko sluzy aby zmniejszyc ich widocznosc... a
peelka tak krzyczy czasami, to pomaga ale krzyk ten
nie wywoluje echa, oj chcialoby ie czaami tak pod ten
lod... co bede gadala, dobry emocjonalny wiersz.
Moc serdecznosci Ewuniu.