BIOSy
dość nieprzyjemne uczucie:
cyfra we mnie tętni, znaczek bestii
rozmienia się na drobne. jak tak dalej
pójdzie
niedługo zostaną same zera i jedynki
(czym zapłacę ostatni rachunek?)
i jeszcze ta przeklęta spolegliwość
zbyt szybko ujarzmialne instynkty
niedostatek kolców, ledwie trzy, pro
forma
herezji też jak na lekarstwo, zdarza się
coś
wymruczeć pod nosem - ale nie grozi to
nawet wycieczką do Czyśćca
niewiele jest powodów do dumy
może co poniektóre grzeszki, przegryzanie
smyczy
(jeśli złamią się pniaki - skończę
przyrośnięty do ręki Pani)
oraz pewność, że wystarczy ukłucie
by się rozprogramować
na amen
licz mnie, ciągle od nowa
znasz działania na liczbach
nierzeczywistych
scalaj je, abym był mniej pokorny
- o więcej nie śmiem prosić
Komentarze (6)
on miał być ...
Pomysłowe,pozdrawiam z ciepłego południa Francji
świetny wiersz u Ciebie to norma:)
Znów spojrzenie do tyłu, zarzućmy wspomnienia,
one nas gryzą, niszczą, po igle... drżenia.
Jak to miło,
gdy się przeżywa pierwszą miłość!
A czyśćcem bym się nie przejmowała, bo nie istnieje :)
No chyba, że chodzi o kąpiel :)
cóż to za kobieta co ma tak zniewalającą siłę?