Biznesmen ( EREKCJATO ? )
retrospektywa
sobota koniec tygodnia
nieczynna hurtownia
bez klientów
szefa i jego gości
nadrabiam zaległości
pod biuro na plac
mercedes przyjeżdża
okularnik e klasa
garnitur chyba włoska poezja
miał być we wtorek
by wybrać towar
idziemy do magazynu
plac wczoraj zamiatany
dziury żwirem zasypane
otwieram drzwi
gość przodem ma iść
odwracam się ręką drogę wskażę
widzę a nie wierzę
na żwirze
biznesmena ślady
czystych pantofli człowieka
z dziurami w podeszwach
Komentarze (4)
świetny wiersz.prawdziwy.Brawo!kapelutki z
głów.pozdrawiam
....teraz jest dużo takich biznesmenów we włoskich
garniturach tylko że nie umieją się podpisać...ale od
czegoś trzeba zacząć...
wybacz ale to nie jest EREKCJATO. poczytaj na necie o
co w tej formie chodzi.
ale próbuj...powodzenia:)
W życiu bym się nie domyśliła tych dziur w
podeszwach:)))) czyli efekt osiągnięty:))) - a w życiu
tak bywa, że wiele na pokaz robimy.