Błysk Śmierci
Szczery śmiech przemienił się w łzy,
Piękny uśmiech w grymas bólu.
Tak,
To ona,
Pewnie krocząca w naszym kierunku.
Tu i tam,
Nagle znikają wrzosowiska,
Robiąc miejsce nowym nagrobkom,
Błyszczącym w świetle,
Tak, jak kosa w chwili śmierci...
Podeszła blisko.
Wciąż pewna swej mocy,
Pokazała kościstym palcem w moją stronę...
Błysnęło światło i się skończyło...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.