Bo nie ma miłości
Piosenka w rockowym stylu, mam oczywiście tradycyjnie w głowie melodię ;)
Jeden gość branie miał
co noc z inną niunią spał
ale w końcu stwierdził - koniec
wszedł na dach - wylądował na betonie.
Bo nie ma miłości...
Bo nie ma miłości... nie, nie, nie...
Dalej dom - tam człowiek zły
wciąż przelewał gorzkie łzy
a miał hajsu wuchtę - tak!
i mógł czuć się, jak wolny ptak.
Żona zmarła, a córeczce
zeszmaciło się troszeczkę.
Ojciec nigdy nie przykładał
wagi do wychowania.
Matka opiekowała się
a za oknem właśnie zdycha się
chyba z mrozu bezdomnemu
i ksiądz pedofil
i lekarz przekupny
politycy bez idei
kryzys wiary i nadziei.
Policyjna znieczulica
nic mnie tutaj nie zachwyca
szara i brudna jest ulica
od neonów i reklamy
- czy kamienie gryzą ramy?
Serca jakby popękane
budze znowu się nad ranem
samotności bolą noce
chyba urojone moce...
Bo nie ma miłości.
Bo nie ma miłości
jeszcze dla wszystkich i...
Budzą go poranne lęki
budzi go szpitalny gwar.
Gość, co skoczył desperacko
zgubił w końcu głupi żal.
Będzie Miłość, kiedy znajdę
Ciebie pośród
nierozerwalnych par
- życie to dar!
Bo nie ma miłości
lecz kiedy zagości
roztopi zeszłoroczny lód
w moim sercu
i nie mówię już o ślubnym
kobiercu
chociaż tak bym chciał
pewnego razu
się uwolnić od wyrywania
kolczastych róż, no cóż...
Komentarze (3)
podoba mi sie wiersz-pozdrawiam serdecznie
Miłość gdzieś, tam jest, cierpliwości. Dobranoc
To wszystko dlatego, że brakło miłości, ale gdy
zagości wróci życia czar...